Okazuje się, iż nowe przeglądarki na rynku Firefox w wersji 3 oraz Opera w wersji 9 narobiły niezłego zamieszania na rynku bankowym. Jak czytam dziś w "Rzepie", banki oferujące swoim klientom e-usługi będą musiały uaktualnić swoje systemy.
Problemy dotyczą głównie możliwości powrotu w przeglądarkach do danych z numerem konta i salda. Stare systemy nie są bowiem dostosowane do nowych przeglądarek.
Adaptacja systemów informatycznych banków do realiów nowych przeglądarek nie będzie taka groszowa.
– Koszt takiego systemu a raczej jego zmiany szacujemy nawet na 5 – 15 mln zł w zależności od wielkości banku i błędów w oprogramowaniu – informuje Łukasz Sołtysiak właściciel firmy informatycznej J7Technologies.
"Problem" nowych przeglądarek to tak naprawdę dążenie do jak najszybszego ładowania stron www. Dlatego przeglądarki cache'ują (zapamiętują) strony www wcześniej wyświetlane niezależnie czy to są strony kodowane (np certyfikatem ssl) czy też nie.
Dziś tendencją jest to aby to programiści blokowali dostęp do już wyświetlanych danych, a nie zajmowały się tym przeglądarki jak bywało to w przeszłości.
Jedno jest pewne, tendencja się utrzyma i nie tylko oprogramowanie bankowe ma przed sobą kłopot zmian, ale również inne systemy sklepy, obiegi dokumentów i inne tam gdzie bezpieczeństwo danych i jego wycieku danych jest ważnym argumentem.
Dla obrońców OpenSource'owych rozwiązań informuję, że kłopot pojawia się zarówno w oprogramowaniu "autorskim" jak i opensourcowym ;)
No i tak naprawdę sądzę, że rozwiązanie jest łatwe do zablokowania za pomocą metatagów, ale przyznam się, że jeszcze nie sprawdzałem, może ktoś to skomentuje ;)
(inspiracja: Rzeczpospolita, 2008-08-05, nr 182, dod. Ekonomia i rynek, s. 4)
Komentarze