Przejdź do głównej zawartości

Google, skóra i komóra

Chyba tyko świadomość małych i średnich przedsiębiorstw, albo raczej jej brak powoduje, że dotychczas firmy te wydają potężne pieniądze na informatyzację: oprogramowanie do zarządzania firmą,  tworzenie stron internetowych, zakup serwerów, integrację i synchronizację danych z urządzeniami mobilnymi i systemami wewnętrznymi. Do tego wszystkiego firmy zatrudniają osoby które zajmują się śledzeniem mediów, pozyskiwaniem informacji , albo wykupują drogie abonamenty firm świadczących takie usługi. Nie wspomnę już o systemach pracy grupowej, zarządzaniu dokumentami czy projektami. To wszystko za niebotyczne fundusze, a i tak właściciele tych firm nie są zadowoleni z efektu ich funkcjonowania.

Co by było gdyby się dowiedzieli, że firmy informatyczne nabijają ich w butelkę i o wiele za dużo przepłacają, a większośc z tych produktów można dostosować wykorzystując m.in narzędzia jakimi uraczył nas Google oraz inne firmy produkujące oprogramowanie OpenSource ?  Do tego integracja i synchronizacja danych tak ważna dla firm, czy zarządzanie informacjami z poziomu różnych urządzeń: telefonów komórkowych, laptopa czy komputera.

Kiedy mój szwagier, posiadający firmę komputerową J7.pl pokazał mi jak można zaoszczędzić fundusze oraz jak profesjonalne rozwiązania można mieć za "przysłowiową złotówkę" zacząłem zastanawiać się jak w przyszłości kiedy świadomość dotrze do naszych przedsiębiorstw zmieni się rynek ICT w Polsce.

Wystarczy spojrzeć na narzędzia google:

  •  integracja poczty w jednym miejscu na serwerach google, wraz z zarządzaniem pocztą i to wszystko w swojej domenie firmowej !
  • zarządzanie kalendarzami zintegrowanymi z kontaktami na telefonach komórkowych i komputerach, 
  • praca zdalna z pakietem Office, gdzie ten sam dokument może być opracowywany przez wiele osób w tym samym czasie ! 
  • system Alert, Czytnik RSS czy Wiadomości Google, które umożliwiają pełne zarządzanie informacjami z różnych źródeł analizując przy tym pojawiające się frazy w internecie lub całe serwisy w jednym miejscu.

To tylko Google i część jego narzędzi, a co gdy weźmiemy inne produkty które znajdują się na rynku ?

DotProject przy odpowiedniej konfiguracji i integracji może z powodzeniem zastąpić profesjonalny Microsoft Project mając atut pracy w sieci Internet i zarządzania szeregiem uprawnień. Za pomocą Moodle możemy wygenerować profesjonalne kursy e-learningowe i szkolenie na odległość, a osCommerce pomoże nam stworzyć Profesjonalny Sklep Internetowy.

I nie trzeba wydawać poteżnych funduszy, wystarczy się skontaktować z firmami, które doradzą i wskażą najlepsze produkty.

Panie i Panowie, świadomość to podstawa i im szybciej ją zdobędą nasi przedsiębiorcy tym lepiej i korzystniej dla nas wszystkich. Niższe koszty funkcjonowania firm to również niższe ceny usług i produktów.

I od razu zatykam usta tym co zaczną zaraz trąbić o bezpieczeństwie danych i aplikacji, gdyż to jest główny argument firm wciskających nam kolejne oprogramowania własnej produkcji.

Prosty przykład Linux kontra Windows pokazuje, który system jest droższy, a który bardziej bezpieczny.

W tym temacie, przyznaję też rację tym którzy wcześniej wypowiadali się na ten temat na moim blogu. Jednocześnie zaznaczam -  Nie każdy może skorzystać z tanich rozwiązań. Duże firmy lub przedsiębiorcy o odpowiednim profilu nadal muszą korzystać z oprogramowania drogiego i mało efektywnego :(

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

OpenSource czy oprogramowanie dedykowane

Coraz częściej kiedy spotykam się ze znajomymi z branży informatycznej wywoływana jest dyskusja na temat wykorzystywania rozwiązań open source'owych w świecie internetu. Poza ludźmi z branży w dyskusjach też słyszy się przekonanie iż open source - za darmo ! Że to rewolucja, a designerzy, programiści www mogą szukać nowej pracy ! Czy aby na pewno tak jest ? Słowo OpenSource stało się popularne m.in dzięki Komisji Europejskiej, która parę lat temu uznała, iż należy promować oprogramowanie otwarte, oprogramowanie dające możliwość rozwoju oddolnej inicjatywy. Te rozwiązanie jest całkowicie sensowne, nie tylko ze względu na zasoby portfeli obywateli czy sektora MSP, ale także na likwidację monopoli jakie powstały dzięki "jedynie słusznych" systemów operacyjnych, pakietów biurowych czy też platform serwerowych. Jeszcze 15 lat temu oprogramowanie dziś nazywane otwartym w świecie komputerów Amiga czy Atari nazywano PublicDomain. Ale nie ważna w tym przypadku nazwa lecz sens ora

Niedługo będziemy Robokopami ?

Żyjemy w świecie komputerów i totalnego zmechanizowania. Nic więc dziwnego, że kolejny krok w eksperymentach na własnym ciele postawił Kevin Warwick, brytyjski naukowiec, który specjalizuje się w sztucznej inteligencji i robotyce. Sam naukowiec, Kevin postanowił zostać pół-robotem. W 2002 roku zainstalował we własnym systemie nerwowym elektrody, by sprawdzić, czy sztuczna ręka odpowiada na sygnały. Kevin nosił w ręce układ złożony ze 100 elektrod, opalonych wokół włókien nerwowych w lewym ramieniu. Badania trwały trzy miesiące i w tym czasie udało mu się połączyć swój system nerwowy z Internetem , a oddalona o kilka tysięcy km sztuczna ręka skupiała się w pięść, tak jak jego własna. To jednak nie usatysfakcjonowało wystarczająco Kevina i do eksperymentu wprowadził także swoją żonę, której wszczepił podobne urządzenie, uzyskując tym samym swoiste połączenie między obiema rękami (poruszając nimi, oboje odczuwali pulsowanie). Nosił też, umieszczony tuż pod skórą, implant RFID , który pozw

Używamy produktów z Chin, czy nasze dane są bezpieczne ? Oczywiście, że NIE.

Dyskusja nad "kradzieżą" danych przez firmy informatyczne zatacza coraz większe koło. Z racji uwarunkowań politycznych chińskie produkty są wskazywane jako te, które "na pewno" przekazują dane z użytkowania na serwery w Chinach. I nie ma tu znaczenia czy jest to firma na H.... czy firma na X... czy jakakolwiek inna. Każde urządzenie korzystające z globalnej sieci ma możliwość przekazywania danych na serwery w każdym kraju na świecie ! Co ważne, jako użytkownicy nie jesteśmy w stanie zweryfikować tego stanu rzeczy. Jako kraj w skali makro również nie mamy takiej możliwości gdyż musielibyśmy śledzić każdy ruch sieciowy poza granice naszego Państwa. Dlatego w dobie globalizacji nie mamy co się zastanawiać nad użytkowanymi urządzeniami o ile dane które przetwarzamy na nich nie są strategiczne np. dla naszego kraju. Zastanówmy się bowiem co Chińczycy mogą przejąć poprzez nasze urządzenia, które mają podłączone do sieci: mogą zeskanować np nasze mieszkanie (odk