Dyskusja nad "kradzieżą" danych przez firmy informatyczne zatacza coraz większe koło. Z racji uwarunkowań politycznych chińskie produkty są wskazywane jako te, które "na pewno" przekazują dane z użytkowania na serwery w Chinach.
I nie ma tu znaczenia czy jest to firma na H.... czy firma na X... czy jakakolwiek inna.
Każde urządzenie korzystające z globalnej sieci ma możliwość przekazywania danych na serwery w każdym kraju na świecie !
Co ważne, jako użytkownicy nie jesteśmy w stanie zweryfikować tego stanu rzeczy. Jako kraj w skali makro również nie mamy takiej możliwości gdyż musielibyśmy śledzić każdy ruch sieciowy poza granice naszego Państwa.
Dlatego w dobie globalizacji nie mamy co się zastanawiać nad użytkowanymi urządzeniami o ile dane które przetwarzamy na nich nie są strategiczne np. dla naszego kraju.
Zastanówmy się bowiem co Chińczycy mogą przejąć poprzez nasze urządzenia, które mają podłączone do sieci: mogą zeskanować np nasze mieszkanie (odkurzacze), mogą zobaczyć filmy i zdjęcia przed naszym domem (kamery), mogą zobaczyć nasze smsy (telefon).
Tyle że większość tych danych udostępniamy również w mediach społecznościowych w serwisach, które i tak funkcjonują za granicą :)
Inaczej ma się sprawa związana z bezpieczeństwem Państwa. W tym wypadku należy podejmować działania w taki sposób, aby nie tylko urządzenia, ale i oprogramowanie spełniało standardy bezpieczeństwa. W tym wypadku największą kontrolę można mieć nad rodzimymi rozwiązaniami tworzonymi w kraju. Zatem inwestujmy w nasze oprogramowanie i nasze firmy - zwiększając bezpieczeństwo przetwarzanych danych.
I nie ma tu znaczenia czy jest to firma na H.... czy firma na X... czy jakakolwiek inna.
Każde urządzenie korzystające z globalnej sieci ma możliwość przekazywania danych na serwery w każdym kraju na świecie !
Co ważne, jako użytkownicy nie jesteśmy w stanie zweryfikować tego stanu rzeczy. Jako kraj w skali makro również nie mamy takiej możliwości gdyż musielibyśmy śledzić każdy ruch sieciowy poza granice naszego Państwa.
Dlatego w dobie globalizacji nie mamy co się zastanawiać nad użytkowanymi urządzeniami o ile dane które przetwarzamy na nich nie są strategiczne np. dla naszego kraju.
Zastanówmy się bowiem co Chińczycy mogą przejąć poprzez nasze urządzenia, które mają podłączone do sieci: mogą zeskanować np nasze mieszkanie (odkurzacze), mogą zobaczyć filmy i zdjęcia przed naszym domem (kamery), mogą zobaczyć nasze smsy (telefon).
Tyle że większość tych danych udostępniamy również w mediach społecznościowych w serwisach, które i tak funkcjonują za granicą :)
Inaczej ma się sprawa związana z bezpieczeństwem Państwa. W tym wypadku należy podejmować działania w taki sposób, aby nie tylko urządzenia, ale i oprogramowanie spełniało standardy bezpieczeństwa. W tym wypadku największą kontrolę można mieć nad rodzimymi rozwiązaniami tworzonymi w kraju. Zatem inwestujmy w nasze oprogramowanie i nasze firmy - zwiększając bezpieczeństwo przetwarzanych danych.
Komentarze